Kto nie zna kanapeczek rodem z komunistycznych domówek? Przodowała klasyczna weka, kilogramy majonezu, jajco bez umiaru, śledź, hurt-detal z cebulą, szczypior, a od święta eksportowa puszka dobrobytu – szynka krakus. Do tej dostęp był głównie za żółtymi firankami, choć trafiała się i tym bez legitymacji. Owe kanapeczki dzisiaj swojego godnego zastępcę mają w cieszyńskich kanapkach, które zna każdy zorientowany turysta. Podobnie ociekają majonezem, królują tam śledzik, cebula, szczypior i różne wariacje sałatek i past.
W Czechach chlebíčky to specjalne z nimi bary, a sprzedaje się je też choćby w teatrach podczas przerw w przedstawieniach. Te wersje jednak polskiemu odpowiednikowi nie dorastają. Tu jednak powtarzana przez nas jak mantra uwaga: tu jak i w dziesiątkach dalszych przepisów książkowa kuchnia uderza bogactwem, podczas gdy ich wymiar praktyczny zawodzi. Po prostu dzisiaj taka choćby zaolziańska praktyka to kilka dań na krzyż plus świąteczne cukroví.
Pozostaje jeszcze pomazánka w wersji sklepowej z serwatką, skrobią modyfikowaną i niskim udziałem tłuszczu. Niektórzy je lubią, my również. Dalej są różne hybrydy z krótszą datą ważności, masą tłuszczu i ponadlicealną dawką chemii. By właśnie tych uniknąć, proponujemy ich znakomite domowe odpowiedniki w pięciu wersjach.
Pasta z nivą:
250 g sera tłustego lub półtłustego
60 ml mleka
60-70 g nivy ( przy braku ser z niebieską pleśnią będzie idealny)
15 g hermelínu (może być też jakikolwiek ser pleśniowy)
10 g włoskich orzechów
mały ząbek czosnku
pieprz
Mleko, twaróg, drobno pokrojoną nivę, przeciśnięty przez praskę ząbek czosnku dokładnie mieszamy (można użyć miksera). Hermelín drobno kroimy, orzech siekamy i wszystko to dodajemy do sera. Doprawiamy pieprzem. Podajemy na kromce weki lub bagietki.
Pasta z drożdży:
50 g tłuszczu (dobrze smakuje z masłem)
80 g drożdży
1 średnia cebula
szczypta słodkiej papryki
szklanka zimnego mleka
2 garście bułki tartej
musztarda
anchois lub pastę z anchois (ilość wedle uznania)
kapary (wedle uznania)
szczypta gałki muszkatołowej
Na patelni rozgrzewamy tłuszcz i wrzucamy drobno pokrojoną cebulą, którą na wolnym ogniu podsmażamy. W międzyczasie w szklance z mlekiem rozpuszczamy drożdże. Gdy cebula się podsmaży, wlewamy mleko z rozpuszczonymi drożdżami i dodajemy bułkę tartą. Mieszamy aż pasta zgęstnieje. Następnie ściągamy ją z ognia i dodajemy musztardę, anchois i drobno pokrojone kapary. Do smaku dodajemy jeszcze gałkę muszkatołową i sól.
Pasta z bryndzą, rzodkiewkami i jajkiem:
2 jajka ugotowane na twardo
60 g rzodkiewek
2 łyżki białego jogurtu
250 g bryndzy
2 łyżki rzeżuchy ( przy braku można dodać kiełki, lub w ogóle pominąć ten składnik)
sól
pieprz
Jajka trzemy na grubej tarce, podobnie rzodkiewki. Następnie dodajemy jogurt, rozdrobioną bryndzę, sól, pieprz i wszystko dokładnie mieszamy. Na końcu dodajemy rzeżuchę.
Pasta z hermelínem
200 g hermelínu (może być camembert)
1 jajko ugotowane na twardo
50 g miękkiego salami
20 g cebuli
150 g majonezu
1 łyżka musztardy
50 g białego jogurtu
Hermelín trzemy na tarce, podobnie jajko. Salami i cebulę drobno kroimy. Wszystkie składniki mieszamy z majonezem, jogurtem i musztardą. Solimy i pieprzymy do smaku.
Pasta Rozhuda:
250 g miękkiego białego sera
50 g miękkiego masła
200 g kwaśnej śmietany
2 łyżki posiekanej na drobno zielonej pietruszki
sól
pieprz
Ser, masło i śmietanę dokładnie mieszamy. Dodajemy zieloną pietruszkę sól i pieprz.
Pomazánka w naszych pięciu wersjach lepiej gdy jest przygotowana dzień wcześniej. W samego Sylwestra pozostaje już tylko świeża weka, posmarowanie, dekoracja. Według nas pod alkoholowe szaleństwa pomysł prosty i użyteczny.
Zapraszamy też do czytania innych wpisów w sam raz pod sylwestra: Nakládaný hermelín czyli czeski klasyk ponownie, Utopence czyli czeskie marynowane špekáčky dla ludzi wielkiej kulinarnej odwagi, Rohlíky czyli Czecha dzień powszedni, Česnečka czyli czeski klasyk z przeznaczeniem na zimowe przeziębienie, Kulajda czyli czeska zupa grzybowa z bonusem, Czyli po prostu smażony ser z domowym sosem tatarskim.
Photo © czechypopolsku.pl
Dobrou chuť