Horalky - czyli w domowej wersji i bez oleju palmowego

 

Horalky czy Tatranky to wdzięczny do podjęcia temat. Kojarzymy je od lat, znamy z kinematografii, a w Polsce ma jeszcze odpowiednik w postaci Góralek. Za naszymi granicami robi je słowacka Sedita, mająca ponoć mniej cukru, morawska Opavia i polskie Góralki. I by od razu uniknąć beatyfikowania wersji zagranicznych, w składzie wszystkie równo wyróżnia olej palmowy. Ten z kolei można wyeliminować podejmując się tematu Horalky samemu. Efekt jest smaczniejszy, choć ich ciężkostrawność spowodowana tak dużą  ilością orzechów arachidowych może zdziwić niejednego kulinarnego ”hurtownika”.


Horalky wymagają:
200 g orzechów arachidowych niesolonych
150 g miękkiego masła
100 g cukru pudru
120 g mleka w proszku
2 łyżki kakao
paru kropel aromatu waniliowego
opakowania andrutów (potrzebne jest 5 płatków wielkości ok 35×17 cm, by wyszło 9 wafelków)
Masy czekoladowej
1 tabliczki gorzkiej czekolada
2 łyżek mleka
2 łyżej masła
4 łyżek cukru pudru
Zaczynamy od dokładnego zmiksowania orzechów, tak aby powstało masło orzechowe (jeżeli nie będzie wychodziło możemy wspomóc się też odrobiną miękkiego masła). Do zmiksowanych orzechów dodajemy kakao, cukier puder, mleko w proszku i aromat. To wszystko bardzo długo miksujemy. I znowu gdy  masa nie chce się zrobić jednolita, można dorzucić odrobinę masła.


Tak przygotowaną masę rozsmarowujemy dociskając każdy andrut, by powstała odpowiednia całość. Wkładamy to wszystko na 3 godziny do lodówki, a następnie wyciągamy i kroimy na wafelki. By Horalky stały się już pełnoprawnym andrutem przygotowujemy jeszcze czekoladową masę (wszystkie składniki łączymy i rozpuszczamy w tzw. kąpieli wodnej)  i w tak przygotowanej masie każdy z boków zanurzamy na głębokość 20 mm. Dla zastygnięcia Horalky ponownie lądują w lodówce.


Dobrou chuť


Jeśli nasz tekst wniósł cokolwiek do waszego życia, czy choćby doceniacie nasz czas i wiedzę, zawsze możecie kupić coś w naszym sklepie! Nie jesteśmy tu z przypadku, a pielęgnowanej lata pasji. blešák_po_polsku umożliwia nam ją kontynuować. U nas  - nowe czy stare - wszystko sprzedajemy z serca, za uczciwe pieniądze, szybko i rzetelnie.


Photo © czechypopolsku.pl

Inne wpisy

Rohlíky-czyli Czecha dzień powszedni

Rohlíky to coś, co z Czechami, czy wcześniej Czechosłowacją kojarzy się od razu, choć nie każdy musi za nimi przepadać. My ich nie gloryfikujemy, jednocześnie nie pozbawiając uroku. W... Więcej

Utopence-czyli po prostu topielce

Utopence - czyli po prostu topielce poznał zapewne każdy bywalec czeskiej gospody. Ot taka tam przystawka  w formie parówek, czy też serdelków w zalewie octowej spożywana głównie przy piwie.... Więcej