Vepřo-knedlo-zelo czyli czeska klasyka i o czym tu w ogóle gadać. By było ciekawiej, tym razem z karlowarskim knedlikiem (karlovarský knedlík), czyli najmłodszym z knedlíkowej rodziny. Zwanym też ubrouskowym (ubrouskový) od serwetki w którą go zawijamy. Jest tłusto i treściwie, a jak dorzucić kufel z czeską dvanáctką, to brzuszek z zasady się nie domaga deseru.
Przepis wystarcza na 4 do 6 porcji.
Wieprzowina
1 kg wieprzowiny (karkówka, jeżeli ktoś jej nie toleruje może być użyty schab)
450 g cebuli
5 ząbków czosnku
sól
pieprz
zmiażdżony kminek
woda
1 łyżka smalcu
900 ml wody
20 g mąki
Wieprzowinę nacieramy solą, pieprzem, wyciśniętym czosnkiem i kminkiem. Przygotowujemy blaszkę, na którą dajemy tłuszcz, pokrojoną w piórka cebulę i mięso. Zalewamy to wodą. Nagrzewamy piekarnik do 160°C i wkładamy mięso na dwie godziny, albo do jego upieczenia. Należy pamiętać, aby co jakiś czas mięso przewracać, by się równomiernie upiekło i mieszać tworzący się w trakcie sos. Po upieczeniu mięsa, wyciągamy blaszkę, zlewamy to co powstało w trakcie pieczenia mięsa i robimy sos. Najpierw redukujemy sos tak, aby pozostał sam tłuszcz, następnie oprószamy mąką i zalewamy ok. 0,5 litra wody, w razie potrzeby solimy do smaku. Gotujemy, aż sos zgęstnieje. Ta powstały sos przecieramy sos przez drobne sitko. Wieprzowinę podajemy pokrojoną w plastry.
Kapusta
260 g cebuli
100 g chudego boczku
500 g kapusty kiszonej
1 łyżka smalcu
1 łyżeczka kminku woda według potrzeby
60 g cukru
sól
ocet według potrzeby
100 g obranych ziemniaków
Cebulę kroimy drobno, rozgrzewamy tłuszcz, wrzucamy cebulę, dusimy ją, aż się zeszkli, dodajemy kminek, mieszamy, dorzucamy boczek pokrojony w kostkę i dusimy aż się zarumieni, następnie dorzucamy kapustę i dusimy do miękkości. W trakcie gotowania oddajemy pieprz sól wodę, ocet według potrzeby. Pod sam koniec gotowania dodajemy starte na drobnych oczkach ziemniaki i jeszcze przez ok. 6 minut dusimy na małym ogniu.
Karlovarský knedlík
20 czerstwych rohlíków
5 jajek
500 ml mleka
sól
pieprz
100 g masła
szczypta gałki muszkatołowej
4 łyżki zielonej pietruszki
folia spożywcza
Rohlíki kroimy w kostkę, białka oddzielamy od żółtek, siekamy natkę pietruszki, masło rozpuszczamy. Żółtka mieszamy z mlekiem, rohlíki posypujemy pieprzem, solą, gałką muszkatołową, wsypujemy pietruszkę, dodajemy masło i wszystko zalewamy mlekiem z żółtkami, dokładanie mieszamy. Białka ubijamy na sztywna pianę i delikatnie mieszamy z rohlíkami. Bierzemy folię spożywczą i nakładamy na nią masę rohlíkową, (wyjdzie z niej parę knedlíków).Tworzymy z niej za pomocą folii kształt walca, który zawiązujemy jak cukierek według zdjęcia poniżej.
Następnie nakładamy jeszcze jedną warstwę folii spożywczej. Tak przygotowane knedle wkładamy do wrzącej wody i gotujemy ok. 25 minut, pamiętając, aby je co jakiś czas przewracać. Gotowy knedlík odwijamy z foli i przed pokrojeniem odczekujemy ok. 3 minut, żeby knedlík odpoczął. Podajemy z wieprzowiną i kapustą.
A jak vepřo-knedlo-zelo to może mały elementarz czeskiego piwa, czy mity czeskiego piwa. Na deser jeszcze pozostają oryginalne czeskie buchty, a dzień później langoš czy zupa czosnkowa(česnečka).
Dobrou chuť
Photo © czechypopolsku.pl
Comments
Author
Już śpieszę wyjaśnić 🙂 Czecha trudno zaszokować, obrazić, wyprowadzić z równowagi. Nie są wyczuleni na punkcie swojej historii, z zasady mają wszystko w nosie. Liczy się dobry humor, hospoda i tanie piwo.
Nie budują knajp w stylu bizantyjskim, ale za to stać ich na to, by parę razy w tygodniu do nich zajrzeć i wypić parę kufli piwa. Nie zachwyca ich czarnoskóry turysta mówiący po czesku i nie zazdroszczą innym krajom, bo lubią swój.
Są zdystansowani w stopniu nie do osiągnięcia nad Wisłą. Nie interesuje ich, czy obcokrajowiec ich lubi, nie przeszukają zagranicznej prasy, by znaleźć artykuł o sobie. Mają po prostu “wyrąbane na wszystko”.
Pozdrawiamy